Zarzut 9 – pozew wobec autorki książki
Zarzut:
Że w sprawie książki J.O. zgłosiliśmy się po pomoc do Sądu bo ujawnia niewygodną dla nas prawdę : nasze oszustwa i podłe motywacje.
Jak było:
Zwróciliśmy się do sądu ponieważ autorka w sposób perfidny wykorzystała nas do osiągnięcia swoich korzyści.
W napisanej przez siebie książce, na kanwie wielu wydarzeń z naszego życia snuje opowieść o negatywnych – wręcz obrzydliwych – bohaterach. Autorka celowo miesza w niej fikcję z rzeczywistością. Przeprowadziliśmy dokładną analizę książki, strona po stronie. Okazało się, że w każdym rozdziale, wielokrotnie wymienia się unikalne wydarzenia, często właściwe tylko dla nas. Osoby znające te fakty (a wiele wydarzeń wspomnianych w książce czytelnicy mogli znaleźć
w Internecie czy w prasie) mogą odnieść wrażenie, że skoro coś się dokładnie zgadza to i cała reszta (konfabulacje autorki także) jest prawdziwa. Przykładów mieliśmy wiele. Jednym z najbardziej rażących były analizy członków kapituły Jedynki, którzy np. przedstawiali nasze zdjęcia powstałe w roku 2009 z nowych dróg wytyczonych w roku 2009 oskarżając nas, że „podstawialiśmy” je w roku 2007jako ilustracje Golden Lunacy. Kolejny przykład – za książką kapituła zarzucała nam retusze zdjęć albo celowe przekręcanie kadrów. Dlaczego żadnego do dziś nie wskazali.
Autorka Książki skutecznie wprowadziła w błąd opinię publiczną dowolnie manipulując faktami, zohydzając nasze życiowe motywacje i opluwając naszą pasję do wspinaczki i podróżowania.
Narusza też naszą prywatność i godność, a nade wszystko niszczy reputację zawodową np. zarzucając nam wspomniane już nieetyczne manipulacje fotograficzne czy kręcenie filmu w sposób nieuczciwy. Co nie miało miejsca.
Co więcej usiłuje skłócić nas z innymi osobami, często naszymi współpracownikami, wkładając w usta swoich bohaterów (niestety powszechnie rozpoznawanych jako my) nigdy przez nas samych nie wypowiedziane, obraźliwe słowa pod adresem różnych ludzi.
Nasze nazwiska zostały użyte do promowania książki w Internecie (po ich wpisaniu w wyszukiwarkę pojawiał się tytuł książki)…
Już po sądowym wstrzymaniu książki i zakazie jej reklamy, autorka nadal opowiada o nas ( w mediach i w środowisku górskim) jako o bohaterach opisanych w książce wydarzeń. Paradoksem jest, że w tym samym czasie podaje się do mediów informacje „że sami się rozpoznaliśmy” i że „książka to przecież fikcja” oburzając się przy tym: „jak można atakować literaturę”.
Walczymy więc z pomówieniami.